fly me to the moon...ulubiony kawalek mamy...






...i ulubiony kawalek taty...

dawne czasy kiedy czlowiek miescil sie w tak zwanej gondoli, choc po Wenecji nie plywal.nigdzie nie plywal w zasadzie.w zasadzie tez nie.




kapelusznik wesolkowaty








lato, dzialka, cieplo....




wyczuwajac obiektyw gwiazda przybiera poze. zwlaszcza ze pstryka TATO.

DZIEN DOBRY

Gwoli nadrobienia zaległosci pare fotografii z czasow odleglych kiedy Milut mial z dwa miesiace lub tez trzykiedy to wiekszosc swojego cennego czasu spedzal slodko śpiac co widac na nizej załączonych obrazkach.




Tak wlasnie Milut wygladal pare godzin po pojawieniu sie na tym swiecie kiedy nikt jeszcze nie wiedzial ze Milutem bedzie.